RECYKLING ODGÓRNIE REGULOWANY

Recykling odgórnie regulowany

Nowoczesne technologie stają się coraz bardziej dostępne. W następstwie tego, na świecie produkuje się coraz więcej baterii i akumulatorów, które prędzej czy później staną się elektrycznymi śmieciami. Eksperci twierdzą, że dzięki zwiększeniu poziomu przetwarzania zużytych baterii, możemy znacznie zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, który jest jednym z gazów cieplarnianych. Jak polityka państw może na to wpływać?

WYZWANIE JEST ZNANE

Warto wiedzieć, że recykling baterii nie jest nowym zjawiskiem, a o potrzebie wprowadzania przepisów zobowiązujących do przetwarzania zużytych ogniw mówi się od dawna. Początkowo zwracano uwagę przede wszystkim na baterie kwasowo-ołowiowe. Obecnie cechują się one recyklingiem na poziomie prawie 100 proc. w Ameryce Północnej i Europie, a do budowania kolejnych ogniw nie trzeba wydobywać ołowiu.

Problem pojawia się jednak w krajach biedniejszych, w których nie dba się o zapewnienie odpowiednich regulacji ani o ich egzekwowanie. W rezultacie prawie 90 proc. baterii ołowiowych w Indiach jest przetwarzanych w zakładach działających na małą skalę i nie zapewniających żadnych standardów bezpieczeństwa pracy. W rezultacie pracownicy są narażeni na śmiertelnie niebezpieczne zatrucie ołowiem.

Nie zapominajmy jednak, że z uwagi na dość prostą budowę, recykling baterii tego typu jest dość łatwy. Gorzej, gdy mamy do czynienia z ogniwami litowo-jonowymi. W ich przypadku, wprowadzanie odpowiednich odgórnych regulacji wydaje się być wręcz konieczne.

UNIJNE DYREKTYWY SZANSĄ DLA POLSKI

W Unii Europejskiej zaczną obowiązywać przepisy, które od 2024 roku będą wymagać deklarowania śladu CO2, przypadającego na akumulator, a od 2027 roku również zawartości materiału pochodzącego z recyklingu. Ta propozycja Unii może sprawić, że Polska stanie się zagłębiem recyklingu akumulatorów, głównie tych, które są stosowane w samochodach elektrycznych. Sprzyja temu fakt, że w Polsce działają fabryki bateryjnych gigantów, takich jak LG Chem, Umicore czy BMZ. Ponadto, dwie polskie firmy znalazły się w gronie 17 w Europie, które tworzą międzynarodowe konsorcjum bateryjne. Rola polskich podmiotów w tym konsorcjum to właśnie między innymi odzyskiwanie rzadkich pierwiastków z baterii. Konsorcjum na rozwój swojej działalności otrzymały w sumie 3,2 mld euro wsparcia. Wspólna działalność zrzeszonych przedsiębiorstw zaplanowana jest do 2031 roku.

NA ŚWIECIE TEŻ REGULUJĄ

W 2016 r. Chiny wprowadziły rozszerzoną odpowiedzialność producenta i zobowiązały producentów baterii do ponoszenia kosztów zbierania, sortowania, przetwarzania i recyklingu zużytych baterii.

W Stanach Zjednoczonych ustawa z września 2018 roku doprowadziła do powołania grupy doradczej do spraw recyklingu akumulatorów litowo-jonowych. Prezydent Joe Biden na recyklingu baterii opiera swoją strategię neutralności węglowej. Jednocześnie zapowiada, że zrównoważony rozwój obejmie odchodzenie od importu baterii z Chin i Korei na rzecz wsparcia produkcji krajowej. Obecnie to chińskie firmy, takie jak CATL, BYD i Hefei Guoxuan High-Tech, produkują 79 proc. baterii na świecie, podczas gdy USA – 7 proc.

Dzięki odpowiednim regulacjom można też zachęcać do recyklingu akumulatorów litowo-jonowych poprzez ustalanie odgórnie regulowanych cen zużytych akumulatorów z pojazdów elektrycznych. Dzięki temu atrakcyjnym dla producentów samochodów stanie się recykling własnych akumulatorów. Zainteresowane powinny być także firmy wyspecjalizowane w recyklingu.

Przepisy mogą też dotyczyć możliwości śledzenia działań kontrahentów w zakresie etycznego pozyskiwania surowców, emisji CO2 i deklaracji zawartości materiałów pochodzących z recyklingu. Niektóre firmy nie czekają jednak na odgórne zarządzenia. Chociażby Tesla zbiera od dostawców kobaltu dane za pomocą specjalnego systemu raportowania.

***

Według Allied Market Research, wielkość światowego rynku recyklingu baterii wyniosła w 2018 roku 8 mld dol. Do 2026 r. rynek wypracuje przychody sięgające 18,3 mld dol.