JAK ŻYĆ BEZ ODPADÓW? ZERO WASTE W TEORII I PRAKTYCE

Gotowanie i przechowywanie żywności, kosmetyki, a nawet dzieła sztuki i… rekolekcje. Wszystko to może być w stylu Zero Waste. Czy niemarnowanie produktów jest trudne?

Zero Waste, w dosłownym tłumaczeniu z angielskiego, oznacza „zero marnowania”. W dużym uproszczeniu, jest to styl życia, który polega na tym, żeby na co dzień nie generować odpadów.

Roczne odpady… w litrowym słoiku

Ruch Zero Waste został spopularyzowany przede wszystkim przez Beę Johnson. Ta mieszkająca w Kalifornii w USA Francuzka w 2008 roku postanowiła wyeliminować śmieci z życia swojej rodziny. Wydawało się to niemożliwe, ale… udało się! Dziś cała jej rodzina rocznie produkuje zaledwie litr śmieci. Dla porównania, w Polsce jedna osoba produkuje rocznie średnio 332 kg odpadów.

Bea Johnson postanowiła podzielić się swoją wiedzą ze społeczeństwem. Założyła bloga, w którym zachęcała do podobnej decyzji, a potem wydała bestseller: książkę pt. „Zero Waste”, która została przetłumaczona aż na 12 języków. Choć Beę Johnoson uważa się za inicjatorkę globalnego ruchu Zero Waste, to warto pamiętać, że po raz pierwszy tego pojęcia użył już w latach 70. ubiegłego wieku amerykański chemik Paul Palmer, który założył Instytut Zero Waste. Głosił on ideę „zero odpadów” i zachęcał do takiego projektowania produktów, by po zużyciu mogły być wykorzystane ponownie.

5R w praktyce

Reguły, którymi rządzi się idea Zero Waste można streścić w pięciu punktach, zwanych 5R – od pierwszej litery angielskich określeń poszczególnych zawołań.

Są to:

  1. Odmawiaj (refuse)
  2. Redukuj (reduce)
  3. Wykorzystaj ponownie (reuse)
  4. Recyklinguj (recycle)
  5. Kompostuj (rot)

Pierwszy z punktów oznacza rezygnację ze wszelkich produktów szkodliwych dla środowiska, takich jak na przykład jednorazowe opakowania plastikowe. Drugi stanowi zachętę do unikania tworzenia odpadów – poprzez chociażby przemyślane decyzje zakupowe. „Wykorzystaj ponownie” oznacza kreatywne podejście do tego, co już kupiliśmy. Opróżniona szklana butelka może przecież posłużyć jako wazon na kwiaty. Tego, jak ważne jest recyklingowanie nie trzeba dziś już chyba tłumaczyć, ale zawsze należy pamiętać o tym, by segregować odpady. Kompostowanie odnosi się do odpadów „bio”, a więc na przykład resztek jedzenia. Doskonale sprawdzą się one przecież jako nawóz.

Zero waste na talerzu

Jak pokazują badania Federacji Polskich Banków Żywności, Polacy marnują rocznie nawet 9 mln ton żywności. Na całym świecie z powodu głodu cierpi około 108 mln ludzi. Okazuje się więc, że gdyby podzielić to, co marnujemy równo pomiędzy wszystkich potrzebujących, to każdy z nich dostałby ponad 80 kg jedzenia. I to tylko z marnowanej w Polsce żywności.

Gdybyśmy postępowali zgodnie z zasadami Zero Waste problem można by było znacznie ograniczyć i to w prosty sposób. Przecież na przykład z warzyw wykorzystanych do ugotowania barszczu albo zupy można przyrządzić sałatkę jarzynową lub wegetariański pasztet. Obierki z ziemniaków łatwo zamienić w piekarniku na pyszne chipsy. Podobne pomysły możemy mnożyć.

O tym, żeby nie marnować żywności przypominają nam już nie tylko ekolodzy, ale nawet ogromne sieci handlowe, takie jak szwedzka Ikea. Twórcy najnowszego spotu reklamowego tej marki w bardzo obrazowy sposób pokazują, jak wiele żywności marnujemy w okresie świątecznym. Chłopiec, będący bohaterem filmiku, musi uciekać przed spadającymi z nieba tonami produktów spożywczych, by po dotarciu do domu przyłapać mamę na tym, jak wyrzuca resztki potraw do kosza na śmieci.

Zero waste w tabletkach

Ideę Zero Waste wzięli sobie do serca również niektórzy producenci kosmetyków. W drogeriach można kupić na przykład szampon do włosów w kostkach, który jest lepszy dla środowiska, niż ten w płynie, który jest pakowany w plastikowe butelki.

Ciekawym rozwiązaniem są także tabletki do mycia zębów. Wystarczy je rozgryźć, a po wymieszaniu ze śliną użyć zupełnie tak, jak zwykłą pastę wyciskaną z tuby. Warto też zamienić plastikową szczoteczkę na ekologiczną, zrobioną z drewna bambusowego.

Zero waste dla duszy

Kto by pomyślał, że idea Zero Waste może mieć również odzwierciedlenie w sztuce. Jedni artyści tworzą rzeźby z drewna, inni z brązu, a Duńczyk Thomas Dambo używa… śmieci znalezionych w miejskich kontenerach. Tworzy z nich swoje słynne trolle. Dotychczas zbudował aż 72 takie rzeźby w 11 krajach. Być może już niebawem jego sztuka dotrze również do Polski. Artysta planuje bowiem zbudować trolla w Krakowie.

W duchu zero waste odbyły się też ostatnie rekolekcje adwentowe u warszawskich Kapucynów. Warto pamiętać, że papież Franciszek jest wielkim entuzjastą ekologii i poszanowania natury. To jego nauczanie stanowiło klucz w rozważaniach adwentowych podczas rekolekcji.

***

Jak widać, Zero Waste może wprowadzić każdy z nas, wystarczą drobne zmiany w życiu codziennym, niemarnowanie żywności i świadome zakupy. Jeśli my będziemy eko, to zmusimy też producentów do tego, żeby produkowali w tym stylu.