O KROK NAPRZÓD – wywiad z Pawłem Kozłem, Dyrektorem ds. technicznych i wdrożeń MB Recycling

Fot. Paweł Kozieł, Dyrektor ds. technicznych i wdrożeń MB Recycling, wieloletni Dyrektor Zakładu Przetwarzania nr 2 w Piekoszowie.

Kinga Rodkiewicz: Pracę w recyklingu zaczynał Pan ponad 10 lat temu, czyli w okresie kiedy recykling kojarzono wyłącznie ze śmieciami. Spotykał się Pan z negatywnymi komentarzami dotyczącymi zawodu i miejsca pracy?

Paweł Kozieł: Do dziś się niestety spotykam, choć aktualnie raczej incydentalnie. Dawniej słyszałem, że pracuję np. na śmietnisku. Ale gdy opowiadałem o nowoczesnych technologiach, maszynach, instalacjach, procesach, które wdrażamy to wielu zauważało różnicę. W czasie studiów wykładowcy korzystali z mojego praktycznego doświadczenia, więc mogłem się pochwalić konkretnymi rozwiązania np. w instalacji do przetwarzania lodówek. Myślę, że dzięki temu wiele moich kolegów i koleżanek inaczej spojrzało na recykling i jego potencjał.

Co było najtrudniejsze w kierowaniu jednym z najbardziej nowoczesnych w kraju zakładów przetwarzania zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego?

Z perspektywy czasu wydaje mi się, że najtrudniejszym zadaniem było przekonanie przyszłych pracowników, że zakład recyklingu może być ciekawym miejscem pracy i początkiem kariery zawodowej, dlatego zawsze na rozmowie rekrutacyjnej opowiadam o potencjale naszej firmy, nowoczesnych technologiach, innowacyjnych instalacjach oraz planach na przyszłość. Gdy ktoś na własne oczy zobaczy jak zautomatyzowane mamy procesy przetwarzania i jak działamy rozumie moje przekonanie, że recykling ma wielki potencjał. Dziś, znakomita większość osób już to doskonale rozumie.

To bardzo dobra informacja zarówno dla Pana marki, ale i dla całego sektora recyklingu, prawda?

Zdecydowanie tak! A wracając do Pani pytania, to jednym z kluczowych wyzwań, z którymi mierzę się na co dzień jest udoskonalanie procesów produkcji. Zawsze warto być o krok naprzód, a szybki i ciągły rozwój technologii sprawia, że trzeba być zawsze na bieżąco. Wymaga to dużej kreatywności, samodyscypliny, ale i wytrwałości, która z kolei była mi bardzo potrzebna w budowaniu zespołu. Dziś jestem szczególnie dumny z tego, że razem z załogą tworzymy jeden, zgrany zespół.

Cały zespół pracuje na sukces zakładu i mogę się domyślać, że tych sukcesów przez okres 10 lat było bardzo dużo. Ale które osiągnięcie uznaje Pan za najważniejsze?

Za swój największy sukces uważam zbudowanie zespołu. Dziś wiem, że pracują ze mną nie tylko najlepsi specjaliści w swoich dziedzinach, ale także osoby, które są w pełni zaangażowane. Wiele wysiłku i determinacji z mojej strony przyniosło zamierzony efekt. Teraz mogę powiedzieć, że pracujemy według zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.

A gdyby miał Pan wskazać ważne dla Pana osiągnięcie z punktu widzenia wdrażania nowych technologii?

Jestem dumny z wielu rzeczy, ale gdybym miał wskazać jedną to chyba byłaby to instalacja do przetwarzania lodówek. Dużo czasu poświęciłem na to, by przyśpieszyć i zoptymalizować sam proces przetwarzania.

Obserwowanie jak Pana pomysły są wdrażana w życie to chyba bardzo satysfakcjonujący moment?

Tutaj Panią zaskoczę. Realizacja innowacyjnych rozwiązań to jeden z najbardziej stresujących momentów w mojej pracy. Mamy do czynienia z bardzo zaawansowaną technologią, którą jeszcze próbujemy udoskonalać. To zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Natomiast przynosi mi to również ogromną satysfakcję, gdy wiem, że mój pomysł się sprawdził. To jest także świetna motywacja na przyszłość.

Widzę u Pana bardzo dużo książek, prasy branżowej, przeróżnych ulotek i folderów…

Tak (śmiech). Moja praca wymaga ciągłego uczenia się. Do porannej kawy zawsze czytam fachową literaturę – mam już taki nawyk, z którym nawet na urlopie trudno mi walczyć! W weekendy także staram się wygospodarować czas na czytanie. W branży recyklingu i nowoczesnych technologii zmiany dzieją się na naszych oczach, a praca dla jednej z trzech największych na polskim rynku firm recyklingowych zobowiązuje. Dla przykładu uruchomiliśmy niedawno pierwszą w Polsce w pełni zautomatyzowaną linię do przetwarzania tonerów. Instalacja jest w stanie przetwarzać do 800 kilogramów tonerów w przeciągu jednej godziny. I znów jesteśmy prekursorami.

Gratulacje. Co było najtrudniejszym elementem w uruchomieniu tak specjalistycznej instalacji?

Bycie pierwszym w każdej dziedzinie jest trudne i wymaga podjęcia ryzyka. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że urządzeń do kopiowania i drukowania stale przybywa, a w związku z tym rośnie również liczba zużytych tonerów, które trzeba poddać recyklingowi. Sama instalacja jest w pełni zautomatyzowana, proces jest w pełni hermetyczny i bezpieczny. Najtrudniejszym elementem było wyszukanie instalacji, która w największym stopniu odpowiadałaby naszym potrzebom.

Wspomniana przez Pana pierwsza w Polsce instalacja do przetwarzania tonerów, technologie plazmowe, paliwa alternatywne, metale żelazne i nieżelazne. Firma rozwija się niezwykle dynamicznie. Z jakim wyzwaniem się Pan teraz mierzy?

Aktualnie mamy 6 zakładów dedykowanych do przetwarzania różnego rodzaju odpadów. Rozwijamy technologie stawiając nacisk na innowacyjne rozwiązania i w branży recyklingu nie ustępujemy Europie. Cały czas szukamy, bo wciąż na rynku pojawiają się nowe rodzaje przedmiotów, które trzeba poddać recyklingowi np. panele fotowoltaiczne czy baterie używane w samochodach. Pracy jest więc bardzo dużo!